Autor:
ARTUR POLLAK
Prezes Zarządu APA Group
Technologia rozwija się w błyskawicznym, niemożliwym wręcz do uchwycenia tempie. Co roku pojawiają się nowe projekty, które mają zrewolucjonizować nasze życie i odmienić sposób w jaki korzystamy z przestrzeni miejskiej. A my? My co roku zachłannie wertujemy serwisy internetowe i branżowe media w poszukiwaniu informacji o pomysłach, które niczym za dotknięciem magicznej różdżki rozładują korki, zlikwidują smog i ułatwią nam komunikację. Zapominamy jednak, że rok wcześniej robiliśmy dokładnie to samo i zamiast skupić się na wdrożeniu i rozwoju istniejących już rozwiązań, znowu zerkamy w przyszłość.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ciągle chcemy wymyślać koło na nowo? Dlaczego jeszcze nigdzie nie można zobaczyć prawdziwego smart city, skoro doskonale wiemy jak ono powinno wyglądać i funkcjonować? Ba! Przecież nawet mamy już technologię, która pozwala nam je zbudować.
Barierą są przepisy, koszty ekonomiczne, koordynacja działań w skali kraju, brak czasu, i rownież my sami. A dokładnie nasze przyzwyczajenia, obawy, brak konsekwencji w działaniach i niedobór wiedzy. Zamiast skupić się na działaniach, które wyeliminują przeszkody i pozwolą wprowadzić nową technologię w życie, szukamy rozwiązań idealnych. Takich, które zaczną działać tu i teraz. Najlepiej same z siebie.
Trendy, które przedstawiamy w tym artykule, także nie zmienią naszej rzeczywistości, jeśli to my sami nie zmienimy naszego nastawienia. Mocno im kibicujemy, ale też zdajemy sobie sprawę, że bez odpowiedniej edukacji, zmiany naszej mentalności i szeroko pojętej woli społecznej, pozostaną jedynie ideą. Taką samą jaką jest w tej chwili smart city.
1. Hulajnogi i skutery elektryczne
Nasze miasta są zatłoczone i cierpią na brak świeżego powietrza. Odpowiedzią na miejskie bolączki może być elektromobilność. O ile elektryczne samochody mają ciągle wiele ograniczeń – chociażby wysokie koszty zakupu i brak infrastruktury do ich ładowania – o tyle trend, który zdobywa szturmem amerykańskie i europejskie miasta, ma faktycznie szansę na szybkie upowszechnienie. Mowa tu o elektrycznych hulajnogach i skuterach, które wypożyczamy na minuty za pomocą internetowej aplikacji. Przyzwyczailiśmy się już do Ubera i Lyfta, teraz nadszedł czas Bird’a, Lime i Jednego Śladu. Nie trzeba ich kupować, nie trzeba płacić za ich parkowanie, nie trzeba mieć nawet prawo jazdy by ich używać. Oparte o ideę share economy pojazdy, w naszym kraju póki co wykorzystywane są najchętniej przez firmy kurierskie i rozwozicieli jedzenia, ale w niedługim czasie możemy coraz częściej oglądać je na ulicach.
Obawa? Czy jako społeczeństwo jesteśmy gotowi na dzielenie się wspólną własnością, używanie pojazdów zgodnie z ich założeniem i odkładanie ich w bezpieczne miejsce? Jak pokazuje przykład z zachodu, gdzie e-hulajnogi lądują nawet w oceanie, odpowiedź na to pytanie nie napawa optymizmem. Chiny radzą sobie z takimi problemami wprowadzając punktowy System Zaufania Społecznego, który niczym w scenariuszu rodem z „Black Mirror” ma nagradzać praworządnych obywateli i karać tych antyspołecznych. Tylko czy na pewno chcemy iść w tym kierunku?
2. Inteligentne parkingi wielopoziomowe
Naszą przestrzeń zawłaszczyły samochody. Stoją wszędzie, zabierają miejsca pieszym i każdy kawałek miasta. Szacuje się, że w Katowicach – jednym z najbardziej zakorkowanych polskich miast – jest ich już więcej niż mieszkańców. Tymczasem miejsc parkingowych ciągle brak. Czy mamy budować nowe i dalej uszczuplać naszą przestrzeń na rzecz maszyn? To ślepa uliczka.
Istnieje inne, bardziej przyszłościowe rozwiązanie, które na zachodzie staje się już po woli normą – inteligentne, wielopoziomowe parkingi, które pozwoliłyby skumulować na niewielkim obszarze znacznie większą liczbę aut.
No dobrze, ale kto ma je finansować? Skąd wziąć na nie pieniądze? A jeśli coś się zepsuje i mój samochód zostanie w środku? Albo nie będę wiedział jak z nich skorzystać? Do tego skomplikowane normy prawne, biurokracja, niechęć do zmian i niskie stawki parkingowe. Oto kilka odpowiedzi na pytanie dlaczego w naszym kraju buduje się ich ciągle tak niewiele.
Najlepiej zaparkować tę ideę na przyszłość, a na potrzeby parkingowe zawsze możemy zawłaszczyć kawałek parku…
3. ITS-y – czyli Inteligentne Systemy Transportowe
Kolejna technologia, która już jest. Którą małymi kroczkami wprowadzamy w życie. Pozwoli ograniczyć zbędny ruch samochodowy i usprawnić go tam, gdzie jest go zbyt wiele. Przyspiesza miasto, rozładowuje korki a mieszkańcom pozwala przestać błądzić. Dzięki ITS-om miasta poprawiają bezpieczeństwo, zwiększają mobilność, a także ograniczają emisję smogu – oprócz aspektu ekonomicznego i praktycznego dochodzi więc także ekologiczny.
Wyzwanie? Powiązanie całej infrastruktury, w jeden, spójny organizm i ustandaryzowanie narzędzi. Tak, żeby za pomocą kilku kliknięć użytkownik końcowy otrzymał prawdziwą i użyteczną informację lub w łatwy sposób dokonał płatności. Jak widać, nie jest to bariera, którą samotnie może pokonać firma wdrażająca takie systemy w miastach. Potrzeba działań w skali gmin, województw a nawet kraju.
4. Zielone dachy
Ogródki działkowe zaczynają być powoli passé, ich rolę przejmują zielone dachy, balkony, przydomowe zielniki i wiwaria. To nie przypadek, że ludzie coraz częściej chcą nadać betonowej dżungli bardziej naturalny charakter. Człowiek potrzebuje przyrody by sprawnie i dobrze funkcjonować, nie mówiąc już o tym, że rośliny zmniejszają latem temperaturę w miastach, pomagają filtrować smog a nawet ograniczają promieniowanie urządzeń elektrycznych. To nie przypadek, że na dachach naszych miast coraz częściej pojawiają się szklarnie i ule, chcemy być bliżej natury, nawet wówczas, gdy nie możemy mieć z nią na co dzień styczności.
W dobie modyfikowanej genetycznie żywności, wszechobecnych pestycydów i rosnącej świadomości ekologicznej – trend, który musi i będzie się rozwijał. Aby w pełni rozkwitł musimy znieść wyłącznie nasze ograniczenia kulturowe i zaprosić zieleń do miast.
5. Odnawialne źródła energii
Aby wszystkie z wymienionych trendów nabrały rozpędu, a nasza gospodarka coraz śmielej wychodziła z obszaru w którym dominuje smog i paliwa kopalne, musimy wspierać i rozwijać odnawialne źródła energii. Już Tesla stwierdził, że na Ziemię dostarczane są tak duże ilości energii, że naszym zadaniem jest wyłącznie ich prawidłowy transfer. W APA mocno w takie stwierdzenie wierzymy i chcielibyśmy by trend ten zyskiwał z każdym rokiem na sile. Nie możemy w pełni stać się „zieloną wyspą” w rozumieniu ekonomicznym, jeśli zapomnimy o ekologicznym wymiarze tego hasła.
Jeśli mądrze zintegrujemy istniejące już technologie, wyeliminujemy ograniczenia jakie pojawiają się gdy pozyskujemy energię ze słońca, wiatru czy pływów morskich, przekuje się to w nasze drowie i najzwyczajniej, po ludzku, da nam wiele radości.
EC Magazyn dla biznesu
Nr 2/2019Artykuł znajduje się w tym numerze magazynu